Stacje narciarskie prześcigają się
w oferowaniu miłośnikom białego szaleństwa coraz to nowych opcji
sylwestrowych. Perspektywa przywitania Nowego Roku na nartach czy
desce jednych kusi niezapomnianymi przeżyciami, drugich zaś
odstrasza z powodu wysokich cen. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie
o to czy warto.
Jazda do późnych godzinny nocnych, lampka szampana, fajerwerki i zabawa taneczna w karczmie przy stoku – o to co przeważnie oferują największe stacje narciarzom i snowboardzistom. Wizja kusząca, zwłaszcza, że zawiera w sobie kilka osobnych atrakcji. Szczególnie ciekawym przeżyciem wydaje się być obserwowanie pokazu sztucznych ogni ze szczytu sporej góry. Potem lampka szampana, ognisko z kiełbaskami, a po zdjęciu butów narciarskich – potańcówka do rana. Każdy, kto chociaż raz to przeżył, na pewno wie, że takie Sylwestry zapadają w pamięć na bardzo długo. Niezdecydowanym należy zatem jednoznacznie odpowiedzieć: jak najbardziej warto 31. grudnia 2010 roku wybrać się na stok!
Koronny argument przeciwników takiej opcji to wysokie ceny. Warto jednak zwrócić uwagę, że ceny „Sylwestra na stoku” nie są zazwyczaj dużo wyższe niż ceny „Sylwestra w górach”. Uzyskujemy natomiast dodatkowe możliwości, takie jak wspomniana jazda na nartach aż do późnych godzin nocnych. Nie trzeba chyba dodawać, że jest to jedyna taka możliwość w ciągu roku.
Jeśli już zdecydowaliśmy się spędzić Sylwestra na nartach, pamiętajmy o względach bezpieczeństwa. Szczególnie tyczy się to spożycia alkoholu. Sylwester jest dobrą okazją do wypicia większej ilości wysokoprocentowych trunków, co nie zmienia jednak faktu, iż także w tym dniu obowiązuje bezwzględny zakaz jazdy na nartach czy desce pod wpływem alkoholu. Warto to podkreślić, gdyż niestety często zdarza się, że narciarze i snowboardziści, którzy na co dzień przestrzegają także tej reguły, właśnie w Sylwestra decydują się na jej złamanie. O jakości takiego pomysłu świadczy zwyczajowy wzrost liczby wypadków na nartach właśnie przy okazji kolejnych Sylwestrów. Powstrzymajmy się więc. Na spożycie alkoholu decydujmy się tylko wtedy, gdy zakończyliśmy już sylwestrową jazdę na nartach.
Choć większość z osób, które zdecydowały się na spędzenie Sylwestra na stoku, zarezerwowała miejsca w pensjonatach i karczmach już dawno - ci, którzy jeszcze nie podjęli takiej decyzji, nie odejdą zapewne z pustymi rękoma. W ofertach biur podróży są jeszcze oferty sylwestrowe typu „Last Minute”.{jcomments on}